czwartek, 9 stycznia 2014

Dieta młodzieńca

Mamie bardzo się spieszyło, żeby choć trochę uwolnić się od bycia jedyną żywicielką juniora i zaczęła rozszerzać dietę jak tylko wybiły 4 miesiące. Przy kolejnym dziecku poczekam z miesiąc dłużej.

5. msc to próbowanie - kilka łyżeczek cukinii, 2-3 dni z rzędu i obserwacja, czy dobrze reaguje. Potem dynia, marchewka, marchewka z ziemniakiem, szpinak z ziemniakiem, kalafior, brokuł, zielony groszek, bakłażan, jabłko, gruszka, etc. 

2 produkty, które wywołały brzydkie kupki to groszek i szpinak. Do groszku już wróciliśmy, do szpinaku nie było okazji. No i ziemniak - zatwardzacz doskonały.

6. msc to już prawdziwa uczta - zupka lub przecier warzywny z mięskiem. Na początku Wojtek zjadał 60-90ml, pod koniec tego miesiąca doszedł do 130ml. Dodatkowo wprowadziliśmy kaszkę mleczną na kolację (zwykle z kilkoma łyżeczkami owoców) w ilości ok. 8g na 60ml MM. 

7. msc to problemy z kupkami, więc wprowadziliśmy owoce jako osobny posiłek (około połowy 7. msc) - na II śniadanie, w ilości 60-70g (pół małego słoiczka). Obiadek w połowie tego miesiąca to już ok. 200ml, a kaszka - 90ml MM i 10g.

8. msc, a konkretnie jego początek, to jakby mały głód, który objawiał się przed południem i późnym popołudniem, dlatego mama postanowiła dodać do owoców na II śniadanie trochę kaszki (ok. 8g), wprowadzić 1/2 żółtka codziennie do obiadu i zwiększyć porcję kaszki na kolację do 120ml MM i 16g.

Oczywiście nie odmierzam każdej porcji do do grama - podane wartości są orientacyjne. Dodatkowo Wojtek jednego dnia potrafi wciąż 250ml obiadku, a kolejnego już tylko 130. Kaszki zwykle nie dojada, choć czasem się uda.


Jak karmię dziecie
Pobudkę mamy teraz ok 8.30. Wojtek zjada mleczko z 2 piersi i ok. 9.30 dostaje kaszkę z owocami. Około 11.30 zjada trochę mojego mleczka, o 13.00 poprawia i zjada obiadek. Idzie spać na 1h. Po przebudzeniu znów trochę mleczka. Około 16 kilka łyżeczek owoców lub soczek. Znów sen, tym razem 1,5h. O 19.00 mleczko z obu piersi i kaszka wieczorna. O 21.00 znów moje mleczko. Pobudki w nocy jedna lub dwie: ok 1.30 nie zawsze, ok. 5.00 standard.

Dodatkowo mama policzyła, że Wojtek ważący 7200g powinien zjadać ok. 800 kcal dziennie, z czego połowę ze stałych posiłków. To, co je teraz, prawie prawie starcza, ale w tej chwili więcej jeść nie chce. Nie mam za bardzo pomysłów na ciąg dalszy po kolejnym skoku i wzroście apetytu, a na lekarzy nie ma co liczyć w tym względzie, bo każdy mówi co innego.


Przyrost w 7-8 msc życia

Zgodnie z siatkami centylowymi, np. WHO, męska część młodzieży w tym wieku powinna przybierać ok. 400g na miesiąc. Wojtek jest dość nierówny pod tym względem i w 6. msc przybrał 700g, a w 7. tylko 300g, ale wciąż w normie. Mam nadzieję, że do roczku uda się mu potroić wagę urodzeniową i dobije do tych 9kg.



4 komentarze:

  1. Aguś Gratuluję założenia bloga i będę tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie O mnie?? Ty też kochana jesteś ważna!! Chętnie bym poczytała również o Tobie :) sylwkak

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie, będzie. Powolutku...

    OdpowiedzUsuń
  4. To się cieszę i czekam niecierpliwie. A tymczasem mój blog powstaje: www.zatracajacsie.blogspot.com Dopiero początki, ale zapraszam do podglądania i komentowania :) sylwkak

    OdpowiedzUsuń